czwartek, 16 lutego 2017

Cheat meal a podjadanie

Pewnie każdy z Was zetknął się kiedyś z nazwą "cheat meal" ;) jak sama nazwa wskazuje, jest to taki oszukany posiłek. To znaczy, że jeśli na co dzień ćwiczymy i trzymamy się diety, możemy sobie pozwolić w jakiś dzień na posiłek składający się z czegoś, czego codziennie nie spożywamy (puste kalorie) ze względu na zdrowy tryb życia. 

 Czy warto pozwolić sobie od czasu do czasu na małe odstępstwo od diety? Niesie to jakieś pozytywne skutki? Co robić, by nie podjadać?



Otóż TAK - jestem zwolennikiem "cheat meal'u"! Nie ukrywam, że przeważnie wygląda to u mnie tak, że cheatuję prawie cały dzień, a nie tylko jeden posiłek (jest to spowodowane tym, że cheat pojawia się u mnie stosunkowo rzadko). Można powiedzieć, że częściej niż cheat meal mam cheat day :D 
Pokusy towarzyszą nam dość często, ale musimy stawiać im czoła, dokładniej - nasza silna wola musi stawiać im czoła! Zastanówmy się przez chwilę, warto podjadać? NIE! Jest to szkodliwy nawyk, który niesie za sobą negatywne skutki. Głównie z tego powodu, że przeważnie, gdy chcemy podjadać, podjadamy jakieś tłuste i słodkie potrawy (na które możemy sobie pozwolić podczas cheat'u). Czasem chcemy poprawić sobie nastrój i podjadamy. Czy to naprawdę wpływa na poprawę nastroju? Może chwilowo.

 Kilka sposobów na niepodjadanie: 



  • urozmaicenie diety - niech dieta nie kojarzy się z czymś nudnym, z przykrą koniecznością; jedz tak, by spożywać dobrą ilość składników odżywczych - niech w posiłkach niczego nie brakuje i niech nie będą monotonne ;)
  • zmiana przyzwyczajeń - zdarza się, że jesz przed laptopem, telewizorem, podczas nauki, wtedy, kiedy teoretycznie jeść nie powinieneś/ nie powinnaś - można to zmienić; takie zmiany są trudne, ale da się i warto :)
  • zwiększ swoje posiłki - czasem posiłki mogą być zbyt małe i przez to po godzinie możesz czuć się głody/a; żeby nie podjadać, zwiększ swój posiłek 
  • jedz wolniej - jeśli jesz zbyt szybko, zdążysz zjeść szybciej, niż do mózgu dotrze sygnał o sytości... przeżuwaj dokładnie i powoli, wtedy ten sygnał raczej dotrze do mózgu zanim zjesz 
  • jedz regularnie - jeśli przyzwyczaisz się do regularnego spożywania posiłków, o podjadaniu nawet nie pomyślisz i nie poczujesz głodu między posiłkami
  • pamiętaj o śniadaniu! - jest to najważniejszy posiłek, niestety dużo ludzi go unika...
  • pij wodę - daje uczucie sytości 

Jeśli jednak nie potrafisz przestać podjadać podczas codziennych czynności, które wymieniłam wyżej czy na przykład podczas wypadu do kina, to przynajmniej wybieraj mądrze i niech to będą jakieś suszone owoce, pestki i ziarna, warzywa, orzechy. 

Cheat meal/day różni się od podjadania tym, że jest zaplanowany. Jeżeli zakładamy w naszej diecie (a chyba większość zakłada) taki posiłek czy dzień, to na co dzień trzymamy się diety, bo wiemy, że na takie odstępstwa mamy wyznaczony czas. 

Funkcje cheat mealu: 


  • odciążenie psychiczne (nie oszukujmy się, 99% uwielbia to, czego codziennie jeść nie może, np. słodycze, pizze itp.), dzięki temu nie musimy się czuć jak na uwięzi, kiedy prowadzimy zdrowy tryb życia) = ulga (nie kontrolujemy jedzenia)
  • chwilowe zapomnienie o diecie (odskok od rzeczywistości)
  • relaks (np. wypad na miasto ze znajomymi = piwo, drinki, niecodzienne jedzenie)
  • zmniejszenie napięcia spowodowanego przestrzeganiem diety (nie musimy myśleć, że jak zjemy ulubionego batona raz na jakiś czas, to odpadnie nam ręka) 
  • poprawa nastroju
Reasumując, jeśli na co dzień stosujemy dietę, nie odpadnie nam ręka, noga, głowa czy inna część ciała po takim posiłku/dniu. 

Jeszcze dla sprostowania - po takim posiłku albo dniu następuje krótki skok wagi (wzrasta ilość wody w organizmie), ale nie należy się tym przejmować, bo po czasie wszystko wraca do normy. 

Wielkim plusem cheat'a jest to, że jest zaplanowany i nie podjadamy, bo wiemy kiedy możemy pozwolić sobie na odstępstwo (pisałam wyżej).



Teraz zdradzę Wam mały sekret... Zanim zaczęłam trenować, najbardziej kochałam jeść słodycze, więc cheat jest dla mnie wybawieniem ♥ zawsze, kiedy jest jakaś okazja i są cukierki, batony, czekolada lub ktoś mi takie słodkości daje, chowam sobie je do woreczka i daję wysoko do szafy :) tam czekają sobie na cheat day :D Polecam! To też jest dobry sposób, by nie podjadać!





Pamiętajmy o silnej woli i umiarze oraz o tym, że dieta nie jest torturą! ♥

10 komentarzy:

  1. Kiedyś usłyszałam, że w każdej diecie koniecznie trzeba pozwolić sobie na małe grzeszki :) Cheat meal to właśnie te grzeszki ! Popieram :)

    Zapraszam do mnie, zaobserwowałam :)

    www.thetastetherapy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post :) Super się czytało :) Obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja. Tak dużo osób kojarzy słowo "dieta" wręcz z torturami, a to ma być dla nas przyjemne :)
    cheaty są wskazane! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj ten wpis jest dla mnie, jak przeszłam na dietę wywaliłam wszystkie przekąski i słodycze z domu ale gdy nie jadłam ich wcale przychodził taki moment, że cały dzień miałam cheat'owy albo dwa... Potem ogromne wyrzuty sumienia i znowu woda, warzywka, tak w kółko :( teraz jem zdrowo ale w szafce oprócz zdrowych przekąsek typu bakalie czy orzechy trzymam też jakiegoś batona, czekoladę lub paluszki, wiem, że to niezdrowe ale jedząc je czasami w małych ilościach trzymam się wyznaczonych sobie celów i chudnę, obecnie -23kg :) zapraszam na mój blog kulinarny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy zrobiłaś najgorszy błąd, ale dobrze, że go zrozumiałaś :) życzę dalszego powodzenia i trzymam kciuki. Na pewno wpadnę ;)

      Usuń
  5. A ja nigdy nie wiedziałam co to znaczy, a każdy wrzucał taki napis na instagramie... no to tajemnica rozwiązana! :D Sama prowadzę, raczej zdrowy tryb życia i nawet o czymś takim nie wiedziałam. Nie prościej nazwać tego przekąską czy po prostu małą odskocznią od codziennego jadłospisu? Kolejne niepolskie nazwy :D

    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń