UWAGA! Nie będę tu pisać co robiłam kiedyś itp. ;) to będzie post o moich aktualnych treningach
i sposobie odżywiania.
Zacznę od tego, co trudniejsze #dieta
D I E T A
We wstępie napiszę, że wolę na to mówić "sposób odżywiania", bo "dieta" kojarzy mi się z jakąś katorgą i czymś, co jest robione
z przymusu; czasem nawet z presją.
Przeważnie jem 4 posiłki dziennie, czasem zdarzy się 5,
a sporadycznie tylko 3 (wtedy naprawdę nie mam czasu). Na śniadanie jem najczęściej owsianki, jaglanki albo świeże pieczywo np. z mozarellą
i warzywami albo świeże pieczywo z miodem (uwielbiam
z miodem ♥), ponieważ jest to szybkie w przygotowaniu. Po treningu przeważnie wlatuje mięcho, ryba, jajko (zależy na co mam ochotę
i ile czasu na przygotowanie) z ryżem albo makaronem + warzywa. Trzeci posiłek to gofry, omlety, placki, jakieś fit desery - coś z tych rzeczy ;) a na kolację przeważnie żytnie kanapki. Podałam to tak przykładowo, bo wiadomo, że jem też co innego, ale to jadam najczęściej.
Co do regularności, staram się jak mogę, żeby odstęp między posiłkami trwał 3-4 godziny, ale zaznaczę, bo to ważne: KIEDY NIE MAM CZASU ALBO NIE JESTEM GŁODNA, TO NIE PCHAM NA SIŁĘ W SIEBIE JEDZENIA.
Obalę jeszcze mit: jem po 18 :D co najśmieszniejsze, jem nawet węgle i cukry
po 18 ;oooo
Spróbuję Was w następnych postach jakoś przekonać do tych #fitposiłków i udowodnić, że to nic złego :)
Fit życie = ograniczenie → będę Wam to udowadniać, zobaczycie :D
Dodam jeszcze, że jak mam ochotę na coś, co nie jest fit, to po prostu jem to.
z przymusu; czasem nawet z presją.
Przeważnie jem 4 posiłki dziennie, czasem zdarzy się 5,
a sporadycznie tylko 3 (wtedy naprawdę nie mam czasu). Na śniadanie jem najczęściej owsianki, jaglanki albo świeże pieczywo np. z mozarellą
i warzywami albo świeże pieczywo z miodem (uwielbiam
z miodem ♥), ponieważ jest to szybkie w przygotowaniu. Po treningu przeważnie wlatuje mięcho, ryba, jajko (zależy na co mam ochotę
i ile czasu na przygotowanie) z ryżem albo makaronem + warzywa. Trzeci posiłek to gofry, omlety, placki, jakieś fit desery - coś z tych rzeczy ;) a na kolację przeważnie żytnie kanapki. Podałam to tak przykładowo, bo wiadomo, że jem też co innego, ale to jadam najczęściej.
Co do regularności, staram się jak mogę, żeby odstęp między posiłkami trwał 3-4 godziny, ale zaznaczę, bo to ważne: KIEDY NIE MAM CZASU ALBO NIE JESTEM GŁODNA, TO NIE PCHAM NA SIŁĘ W SIEBIE JEDZENIA.
Obalę jeszcze mit: jem po 18 :D co najśmieszniejsze, jem nawet węgle i cukry
po 18 ;oooo
Spróbuję Was w następnych postach jakoś przekonać do tych #fitposiłków i udowodnić, że to nic złego :)
Dodam jeszcze, że jak mam ochotę na coś, co nie jest fit, to po prostu jem to.
Teraz przyjemniejsza część #treningi
T R E N I N G ♥
Wyleczyłam się z chorej obsesji i ćwiczę 4 - 6 razy w tygodniu, wszystko zależy od mojej organizacji i czasu. Czasem zdarzy się, że ćwiczę mniej razy tygodniowo, ale to naprawdę muszę być zajechana. Odpuszczam trening, gdy jestem chora, gdy nie mam siły i czasu, tu nie chodzi o to, by zamęczyć organizm, lecz o to, by cieszyć się zdrowiem i przyjemnością :) Mój trening trwa 1 - 2,5 h. Kiedy za oknem świeci słońce i jest ciepło, zamieniam machanie hantlami i sztangą na wypad na rolki i nie przejmuję się, że od tego nie urosną mi barki. Myślę, że kiedyś wstawię tu jakiś przykładowy trening poszczególnych partii (kiedyś był post o treningu pośladków, ale musiałabym go zaktualizować). Nie dźwigam strasznie dużych ciężarów i próbuję obalić mit (bo moim zdaniem to tylko mit), że trzeba dźwigać dużo, by mieć pośladki. Ćwiczę przeważnie rano, na mojej domowej siłowni, czasem się zdarzy, że pojadę na jakąś siłownię publiczną (powoli się do takich przekonuję, może dlatego, że wiąże z nimi przyszłość). Specyficzne jest to, że brzuch ćwiczę tylko, gdy znajdę jeszcze trochę czasu po interwałach.
Wydaje mi się, że odnośnie treningów napisałam wszystko, nic mi już do głowy nie przychodzi... Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! ;)
Mam wiele pomysłów na tematy, które mogę poruszyć na blogu, ale w kwestii blogowania jestem źle zorganizowana, proszę o przebaczenie ♥ w razie wątpliwości piszcie ---> d.jaworska.98@gmail.com
Zapraszam na insta, Daga ;)
Jestem pod wrażeniem! ❤️ Wielokrotnie próbowałam zacząć regularnie ćwiczyć... niestety z małym dzieckiem malo jest czasu, a zmęczenie mocno demotywuje :( ale próbuje! Staram się też zacząć naprawdę zdrowo odżywiać :)
OdpowiedzUsuńchęci są najważniejsze :) powodzenia!
UsuńChyba pozwolę na to, żebyś mi udowodniła, że fit życie nie jest takie złe :)
OdpowiedzUsuńpozwól, nie pożałujesz :)
UsuńTen sposób żywienia ;) brzmi naprawdę pysznie!
OdpowiedzUsuńw praktyce jest jeszcze lepszy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko rozpisałaś. Też jem 3-5 posiłków dziennie i jestem na diecie. Dieta, masz rację, kojarzy się trochę źle. A więc mam ulepszony sposób odżywiania, o :) Treningi robię 6 razy w tygodniu od 30 minut do godziny. Czekam na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńNo i super! :) w tym wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek :)
UsuńSuper post! Fajnie napisane ja ide po prostu za trendem zdrowy tryb żybia. Wszystko z umiarem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eva
Można i tak :)
Usuńidealnie napisane, na pewno nie raz tutaj zajrzę ;)powodzenia daguś ! :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę powodzenia, Wikuś!
UsuńŚwietny post! Ja uwielbiam omlety kasze jaglana z owocamu mm pychota <3 staram sie jesc regularnie i cwiczyc ale przez złamana noge nie moge sie ruszac ;(
OdpowiedzUsuńChęci najważniejsze :) ojej, to niech noga szybko wraca do zdrowia!
UsuńJa sama od ponad pół roku przerzuciłam się na fit jedzenie i nie wróciłabym się do złych nawyków :)
OdpowiedzUsuńNawyki nawykami, ale czasem można sobie pozwolić na coś, co nie jest fit :)
UsuńRównież ćwiczę i to dosyć intensywnie. Stało się to moją pasją i pozwala mi się realizować
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie, też z przymusu zmieniło się w pasję i w coś, z czym wiążę przyszłość :)
UsuńSuper ! Zazdroszczę motywacji ♥️ Podoba mi się Twoje podejście do tematu „diety” :)
OdpowiedzUsuńTo podejście wyrobiło się z czasem ;)
UsuńMam takie samo podejście. Całą zimę siłownia a teraz kiedy mamy w końcu wiosnę czas przerzucić się na jogging, rolki, rowek i góry! :D Zwięźle i dobrze napisany post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdrowe podejście jest najważniejsze :) dzięki.
UsuńSama muszę w końcu nieco zmienić swój sposób odżywiania ;)
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać, powodzenia :)
UsuńZgadzam się w stu procentach z Twoim sposobem postrzegania diety i treningów. Jem podobnie jak Ty, z tym że moje ćwiczenia to 90% joga i 10% wzmacnianie mięśni. Czekam na kolejne posty, bo brakuje takich blogów życiowych bez diet kosztujących milion dolarów i treningów, które trwają kilka godzin dziennie :) Pozdrawiam, Marta K :)
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńNie trzeba, robię to, co sprawia mi przyjemność :)
Usuń